Piotr Pawłowski mógł paść ofiarą błędu medycznego

Jest śledztwo
Piotr Pawłowski stracił przytomność w domu, został za późno zaintubowany. Dopiero po 85 minutach od przyjazdu karetki udało się udrożnić jego drogi oddechowe. Po badaniach w szpitalu ustalono, że przyczyną śmierci mogło być niedotlenienie mózgu. W rozmowie z Wirtualną Polską adwokat rodziny zmarłego Beata Bosak przyznaje, że żona Pawłowskiego jest wstrząśnięta tym, co się stało, i na razie nie chce rozmawiać z mediami. Jak dodała, to małżonka Piotr Pawłowskiego podjęła akcję reanimacyjną. - Ona jest kwalifikowaną pielęgniarką, dlatego to tym bardziej boli - tłumaczy adwokat.
Zarówno zespół pogotowania ratunkowego, jak i SOR miał dopuścić się zaniedbań - Pan Pawłowski właściwą opiekę otrzymał dopiero na OIOM-ie, ale było już za późno - mówi Bosak. Podkreśla, że zajmuje się zaniedbaniami medycznymi i to pierwszy raz, kiedy prokuratura zareagowała tak szybko, zleciła zabezpieczenie ciała. Wszczęła śledztwo.- To robi wrażenie - ocenia.
Bosak zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyła w poniedziałek około godziny 13. We wtorek żona Piotra Pawłowskiego złożyła zeznania.
Wirtualna Polska